czwartek, 30 grudnia 2010


Kolejna część wykorzystywania feriowych zakupów. Tym razem były to pyszne, wędzone, suszone mini kabanosy. Zawinęłam je w wołowe mięsko i udusiłam z cebulką i porami. Wyszło pysznie!

Składniki:

  • 600g wołowiny (u mnie rostbef)
  • kilka kiełbasek lub kabanosów
  • 3 pory
  • 2 cebule
  • czosnek
  • mąka do oprószenia
  • oliwa z oliwek do smażenia - kilka łyżek
  • marynata: oliwa z oliwek, wyciśnięty ząbek czosnku, papryczka chilli, sól, pieprz, ocet balsamiczny, łyżka miodu, łyżka łagodnej musztardy


Mięso kroimy na cienkie plastry i rozbijamy przez folię spożywczą. Smarujemy przygotowaną marynatą, zawijamy w nie kiełbaski i spinamy wykałaczkami. Następnie oprószamy mąką i podsmażamy na oliwie z oliwek. Osobno dusimy cebulkę z porem. Przekładamy wszystko razem do garnka (solimy na końcu) i dusimy przez około 2godziny.


1

W 8 na 10 przypadków robiąc zakupy jestem głodna. No więc w Blue City byłam bardzo głodna i pech chciał, ze akurat tego dnia przy fontannie była feria regionalnych pyszności. Nakupowałam oczywiście full rzeczy: pyszne sery austriackie, pieczywo i baaardzo dużo różnych wędlin, kiełbas, kabanosików. Oczywiście ceny - jak za zboże, ale nie mam skutecznej metody na głoda w centrum handlowym.
Później w domu musiałam to wszystko przerobić, chociaż muszę przyznać, że ekowędlina może poleżeć w lodówce wiele dni dłużej niż napompowana chemikaliami szynka z marketu.
W każdym razie, powstały dwie potrawy: rosotto i kiełbaskowo-wołowe zawijańsce.
Smak risotta skojarzył mi się z jesiennym, pachnącym lasem. Stąd taka romantyczna nazwa ;)


Składniki:

  • 1 i 1/2 szklanki ryżu do risotto
  • średnia cebula
  • ierś z kurczaka
  • wędlina: u mnie mini-eko-kabanosy, polędwica litewska wolno-dojrzewająca, staropolska twarda, podsuszona kiełbasa (podobna do "omszałej" francuskiej)
  • dwie garści suszonych grzybów (wcześniej zalanych wrzątkiem)
  • garść posiekanej natki z pietruszki
  • oliwa z oliwek
  • listek laurowy, ziele angielskie, owoce jałowca (zmiażdżone), sól, pieprz
  • łyżka kwaśnej śmietany


Na oliwie podsmażamy cebulkę i wędlinę. Dodajemy pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka. Podsmażamy wszystko. Dodajemy przyprawy. Zalewamy 3 szklankami wody i dodajemy ryż. Gotujemy aż ryż będzie miękki. Możemy podlewać wodą, jeśli szybciej wyparuje a ryż będzie twardawy.
0

wtorek, 28 grudnia 2010

Przepis, który powstał z lenistwa, bo
a: nie chciało mi się gotować
b: nikomu się nie chciało zmywać
c: chciało nam się jeść

W takich przypadkach, najlepsze są dania jednogarnkowe, gdzie wrzuca się wszystko razem, włącza kuchenkę, wraca po jakimś czasie i się je. W tym przypadku było to danie jednobrytfankowe, wyszło pysznie i co najważniejsze, do mycia było tylko jedno naczynie + talerze :)

Składniki:

  • ulubione kawałki kurczaka (ja użyłam piersi i udka)
  • kilka umytych ziemniaków ze skórką (pokrojonych w ósemki)
  • kilka ząbków czosnku
  • kilka cebulek (pokrojonych w ósemki lub małych całych)
  • marchewka pokrojona w talarki
  • papryka pokrojona w paski
  • sól, pieprz, papryka słodka, papryka pikantna, przyprawa warzywno-ziołowa (mieszanka suszonych warzyw i ziół -najlepiej eko), kminek mielony, lubczyk, oliwa z oliwek i kilka łyżek octu balamicznego.

Mieszamy wszystko razem, podlewamy odrobiną wody i pieczemy około 1-1,5 godziny maksymalnie rozgrzanym piekarniku.

3

niedziela, 28 listopada 2010

OOOCH jakie pyszne ziemniaczki zrobiłam pewnego ciemnego, zimnego popołudnia.
Polecam bardzo. Można o nich powiedzieć, że są to ziemniaki leniwe, bo robi się je w kilka minut plus czas pieczenia i niczego (!) się nie obiera.

Składniki:

  • dowolna ilość ziemniaków (na jedną dużą blachę około 10 średnich sztuk)
  • dowolna ilość ząbków czosnku (około 1 główki)
  • 1 łyżka kminku
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/4 szklanki oliwy z oliwek (ale szkoda brudzić szklankę, lepiej po prostu skropić ziemniaki oliwą ;))
  • świeżo mielony pieprz

Ziemniaki solidnie myjemy, kroimy na kawałki - ćwiartki, szóstki, ósemki - w zależności o wielkości ziemniaków, staramy się, żeby były podobnej wielkości. Na dużej, płaskiej blasze rozkładamy papier do pieczenia lub folię aluminiową (papier jest lepszy- bo pieczone rzeczy do niego nie przylegają, dzięki czemu można łatwo zsunąć je na talerz czy półmisek).
Rozkładamy ziemniaki, pomiędzy które rzucamy dowolną ilość ząbków czosnku. Skrapiamy wszystko oliwą z oliwek, posypujemy solą, pieprzem i kminkiem. Pieczemy około 20-30 minut w rozgrzanym do 220 stopni piekarniku. Pod koniec pieczenia na 5-10 minut można włączyć termoobieg.

6

sobota, 27 listopada 2010

Wiatr, zawierucha a nawet śnieg! Nie wiem jak Wy, ale ja w taką pogodę mam ochotę na gorące zupy i dużo, dużo mięcha. Adios pomidory i zimne sałatki! No, może z pomidorami przesadzam, w końcu nadal można jeszcze trafić na całkiem jadalne - inna rzecz to ich cena i z tygodnia na tydzień wzrastający stopień plastikowości ;)

Moja Babcia i Mama robią przepyszne pieczenie, gdy byłam mała uwielbiałam "szare mięsko" - jak je nazywałam. Szare mięsko okazało się być cielęciną, co przez wiele lat mnie wcale nie interesowało ;)
Mój Wąż nie zawsze ma ochotę na cielęcinę. Z resztą niektórzy jej nie lubią, mówią, że ma taki specyficzny, mleczny smak. Mnie zawsze smakowała, zarówno jako szare mięsko jak i sznycelki Babci Irenki, długo parowane, mięciutkie, rozpływające się w ustach. Lubię zwykłą gotowaną z listkiem laurowym, którą czasem robię na kanapki, pieczoną i mieloną w galarecie mojej Mamy.


Odwiedziliśmy niedawno drugi bazarek, chociaż jest to tylko chwilowy skok w bok i mojemu bazarkowi -bazarkowi pozostaję nadal wierna ;) Na "nowym" bazarku kupiłam jagnięcinę i porządny kawał cielęciny, którą postanowiłam upiec.

Składniki:

  • "porządny kawał cielęciny" może być udziec, ale nie musi
  • 4 łyżki masła
  • 2 ząbki czosnku
  • 2-3 łyżki suszonego lubczyku
  • 1 łyżka majeranku
  • sól i pieprz
  • szklanka wody



Cielęcinę lekko tłuczemy przez folię aluminiową, z dwóch stron solimy i pieprzymy (nie bójmy się tego słowa ;) następnie rozkładamy na desce i zewnętrzną stronę nacieramy wyciśniętym czosnkiem, miękkim masłem i posypujemy lubczykiem i majerankiem. Zawijamy jak roladę i obwiązujemy sznurkiem. Wkładamy w rękaw do pieczenia, w który wlewamy około szklanki wody. Pieczemy około 1,5 -2 godzin w temperaturze 200-220 stopni. Najlepiej zaglądać do niej co pół godziny, bo każdy piekarnik piecze inaczej.
Jest przepyszna na zimno i na ciepło na przykład do pieczonych z czosnkiem i kminkiem ziemniaczków.


0

czwartek, 18 listopada 2010

Pierwszy raz sama robiłam jagnięcinę. I jak się okazało nie było się czego bać, bo wyszła super :)
Pani w sklepie podpowiedziała mi, że dobrze jest ją marynować kilka godzin. Więc zostawiłam ją na noc w lodówce a upiekłam następnego dnia. Podałam z osobno zrobionym sosem miętowym. Polecam.

Składniki:
kilka kawałków jagnięciny (poprosiłam o rozporcjowanie od razu w sklepie)

Marynata: wyciśnięty ząbek czosnku, oliwa z oliwek, sok z 1/4 limonki, sól, pieprz, papryczka chilli lub piri piri
Mięso marynujemy i zostawiamy w lodówce na kilka godzin.

Sos miętowy: pęczek mięty, sól, cukier (łyżeczka lub dwie - do smaku), sok z 1/2 limonki, oliwa z oliwek
Wszystko razem miksujemy.

Jagnięcinę układamy w naczyniu żaroodpornym, podlewamy wodą i pieczemy w rozgrzanym do 220 stopni piekarniku przez około 20-30 minut, nastepnie zmniejszamy temberaturę do 180-200 stopni i pieczemy jeszcze około pół godziny aż będzie miękka. Od czasu do czasu polewamy wodą.
Podajemy z sosem miętowym, pieczonymi ziemniakami i warzywami.

Smacznego!

1

Nasza Basia robi najlepszy na świecie żurek. Prawdziwy przyjaciel na wszelkich wyjazdach ;)
Raz próbowałam zrobić jej żurek, ale zapomniałam się i wlałam całą butelkę zakwasu. Wyszedł jadalny, ale do żuru Barbry się nie umywał. Wczoraj ugotowałam go znów i wyszedł przepyszny, całkiem blisko ideału. Tym razem nie dałam wcale zakwasu, ale odrobinę soku z limonki.
Podaję przepis na żur Barbry w oryginale w uwagach dopisując swoje zmiany.
Naprawdę warto go wypróbować. Nie ma lepszego :)

Składniki:
kawałek wędzonki (najlepsze wędzone żeberka, może być karczek lub coś innego)
pętko kiełbasy zwykłej wędzonej
kilka białych surowych kiełbasek (5-6 sztuk)
torebka barszczu białego Winiary
1/3 butelki zakwasu (może być sok z cytryny - u mnie)
2-3 ząbki czosnku
Przyprawy: sól, pieprz, majeranek, listek laurowy, ziele angielskie
łyżka leju lub łyżka smalcu, na którym podsmażyłam kiełbasę)
opcjonalnie 2-3 łyżki śmietany (ja nie dodałam, Wąż nie lubi ;)


W dużym garnku gotujemy wędzonkę i białą kiełbasę (ja ją uprzednio nakłułam wykałaczką), wrzucamy listek, ziele i inne przyprawy. Zwykłą kiełbasę kroimy w plasterki i podsmażamy na smalcu. Gdy mięso chwilę się pogotuje dodajemy barszcz biały Winiary rozrobiony z zimną wodą i  1/3 butelki żurku (lub sok z cytryny). Na koniec wyciskamy czosnek.
Podajemy z jajkiem i ziemniakami lub chlebkiem.

PYYYYCHAAA!!
2

środa, 17 listopada 2010

Prawdziwe, slow-foodowe hamburgery z najlepszej wołowiny ze świeżym pieczywem i warzywami oraz plastrami chrupiącego boczku :) 
Chłopaki mówią, że robię najlepsze w mieście i oni już innych nie chcą :)))


Składniki:
300-400g mielonej wołowiny (najlepiej chudej np. pierwsza krzyżowa lub inne tatarowe)
posiekana drobno cebulka
jajko
kilka łyżek bułki tartej
oliwa do smażenia (z oliwek lub olej arachidowy)
sól, pieprz, papryka w proszku słodka lub pikantna

Składniki mieszamy, formujemy hamburgery (w zależności od bułki okrągłe lub podłużne) i smażymy na rozgrzanej oliwie.

Pozostałe elementy ;)
świeża bułka/i (bagietka, bułka-pośladki, mini-paluszek lub kajzerka) - jeśli nie jest chrupiąca możemy włożyć ja dosłownie na 3 minuty do piekarnika

Bułkę możemy wydrążyć, żeby zmieściło się w nią więcej składników.

Bułki po przekrojeniu smarujemy z jednej strony masłem a z drugiej musztardą i ketchupem.

Dodatki (co kto lubi:)
liście sałaty i rukoli
usmażone plastry boczku
żółty ser (może być topiony w plastrach)
plastry ogórka kiszonego lub konserwoego
plastry pomidora
cienkie plastry cebulki
papryczka jalapeno

Hamburgery i wszystko co lubimy pakujemy w bułkę, przyciskamy i "spinamy" drewnianym patyczkiem do szaszłyków. Ja podaję z frytkami.

3

niedziela, 14 listopada 2010

Nie ma to jak smalczyk domowej roboty. Na kromce chleba razowego z ogórasem kiszonym z letnich zbiorów, jako dodatek do różnych potraw (polecam buraczki podsmażane na smalczyku z jabłkiem), po prostu rarytas ;)

Smalczykiem obdarowuję często przyjaciół albo zabieram na wyjazdy, imprezy i znika dosyć szybko :)
Tym razem znowu otrzymałam zamówienie i zrobiłam kilka słoiczków, ale żeby nie było nudno, wymyśliłam drugi wariant :)

Składniki podstawowe:
Zmielona lub drobno pokrojona słonina (ponad kilogram)
Zmielone podgardle lub boczek (200-300 g)

Na dużej patelni lub w garnku topimy słoninę i podgardle (podgardle wrzucamy na patelnię kilka minut później). Na średnim ogniu czekamy aż skwarki się przyrumienią.



1. SMALEC Z JABŁKIEM I CEBULĄ
2 pokrojone w kostkę cebule
1 -2 starte na tarce jabłka
2-3 posiekane ząbki czosnku
przyprawy: majeranek (dużo) + szczypta: cząbru, lubczyku, tymianku, rozmarynu
sól i pieprz

Do zarumienionych skwarek dodajemy cebulkę i czekamy aż się zarumieni, dodajemy czosnek, przyprawy i starte jabłka i chwilę jeszcze smażymy. Zostawiamy do wystygnięcia.

Pyszny tradycyjny smalczyk.

2. SMALEC Z GRUSZKĄ I PIKANTNĄ PAPRYKĄ

2 pokrojone w kostkę cebule
1 -2 starte na tarce gruszki (opcjonalnie można dodać jabłko i gruszkę)
2-3 posiekane ząbki czosnku
Pokrojona papryczka chilli lub piri piri
przyprawy: majeranek (dużo) + szczypta: cząbru, lubczyku, tymianku, rozmarynu
sól i pieprz

Do zarumienionych skwarek dodajemy cebulkę i czekamy aż się zarumieni, dodajemy czosnek, papryczkę przyprawy i starte gruszki i chwilę jeszcze smażymy. Zostawiamy do wystygnięcia.

Bardzo fajny słodko-ostry smak.

4

Jesienią zupa w domu musi być. Dla takich jak ja, którzy unikają kostek rosołowych domowy bulion to podstawa. Dlatego dosyć często gotuję rosół, najbardziej lubię z wołowiną, albo mieszany. Chociaż ostatnio wymyśliłam też fajną wariację na temat rosołu z kurczaka, do którego dodałam pokrojone kurze piersi,  mieszankę warzywną chińską, pikantną papryczkę i wyciśnięty czosnek. Idealny z makaronem sojowym lub ryżowym :) Nie robię z tego osobnego wpisu, ale naprawdę polecam.

Tym razem przedstawiam wariację na temat rosołu, który nie musi być wcale nudny i niedzielny.
W lodówce zalegał mi fenkuł, który miałam upiec z innymi warzywami, ale jakoś mi nie wyszło. Postanowiłam dodać go do rosołu i zobaczyć co się stanie :)
Acha! Tę zupę gotowałam według pięciu przemian.

Wyszło coś pysznego!

Składniki na duży garnek zupy:
Spory kawałek wołowiny z kością
Kawałek kurczaka (skrzydełko, szyjka, korpus)
Pokrojona w kostkę pierś z kurczaka
Obrana włoszczyzna (por - tym razem pokrojony w talarki, seler, marchew, pietruzka)
Pokrojony w spore kawałki fenkuł
Papryczka piri piri (lub chilli)
Kurkuma, lubczyk, suszona mieszanka warzywna (eko), pieprz, sól
Upieczona cebulka


Mięso gotujemy, zbieramy szumowinę i dodajemy warzywa. Rosół musi "pyrkać" na małym ogniu przez kilka godzin.
Smacznego!

0

poniedziałek, 1 listopada 2010

Moi Drodzy!
Tym razem wpis niekulinarny.
Chciałabym Wam opowiedzieć o Akcji dla Dzieciaków z domów dziecka, zorganizowanej przez Barbrę, Dotkę i mnie i kilka innych Osób, które się do nas przyłączyły i dzielnie pomagają (za co serdecznie i z całego serca dziękujemy)
Postanowiłam promować naszą Akcję wszelkimi kanałami. Stąd mój wpis na blogu.
Zapraszam Was serdecznie. Przyłączajcie się! 
Niewiele trzeba, oprócz zrobienia jesienno-zimowych porządków w szafach lub innego pomysłu na prezent dla Dzieci.
Z góry dziękuję - Cytryna


PS. Będzie mi niezwykle miło, jeśli pomożecie promować akcję, czy to na swoich blogach czy innymi sposobami :)


Podaję link Akcji na facebooku:
http://www.facebook.com/pages/Akcja-Jest-Taka-Prezent-Dla-Dzieciaka/100127793386871?v=wall


Znajdziecie tam gotowy plakat Akcji, którego możecie użyć do promowania Akcji w pracy, szkole czy na klatce schodowej...


Akcja jest taka: zrób prezent dla DZIECIAKA!

Chcemy pomóc Dzieciakom z domów dziecka, ośrodków opiekuńczych, rodzin zastępczych…

Akcja jest taka, że na pewno masz z czego zrobić prezent dla Dzieciaka!

- zrób porządki w szafach, szafeczkach, komodach, szufladach (i oczywiście w piwnicach)
- szanujemy innych - sprawdź jakość swoich podarunków
- zapakuj rzeczy do worków/pudeł
- nowe upominki są również mile widziane
- przywieź do nas (Warszawa) 



Warszawa, ul. Smolna 34 lok. 26 - od poniedziałku do piątku między 10:00 a 17:00

Inne godziny i miejsce do ustalenia indywidualnie.

Stworzymy piękne paczki z prezentami świątecznymi dla najbardziej potrzebujących Dzieciaków w Polsce.

W podróż po Polsce z prezentami dla Dzieciaków, chcemy ruszyć w tygodniu13-17 grudnia, dlatego ostateczny termin dostarczania upominków to 12 grudnia 2010!

PS. Akcja jest spontaniczna z inicjatywy trzech prywatnych osób, dlatego:

- wszelka pomoc wolontariuszy jest mile widziana 
- jeżeli chcesz polecić placówkę, do której powinniśmy dotrzeć, daj znać
2

wtorek, 26 października 2010

Tort tworzyłyśmy razem z Barbrą i mimo przygód wyszedł przepyszny. Zwłaszcza, kiedy masa z pianek marshmallows wciągnęła do środka moje rękawiczki, zabrakło cukru pudru, który w cudowny sposób znalazł się tam, gdzie być powinien i oblepieniu całej kuchni różową masą ;)


Masa mascarpone:
1 kg serka mascarpone (2 duże opakowania)
500 ml śmietanki tortowej 36%
kilka łyżek cukru pudru.

Osobno ubijamy śmietankę z niewielką ilością cukru pudru (zależy od upodobań - wiedziałyśmy, że masa z marshmallows będzie supersłodka, więc dodałyśmy niewiele cukru)
Ubijamy mikserem serki mascarpone również z cukrem pudrem. Miksując dodajemy niewielkie ilości bitej śmietany. Mieszamy aż masa będzie gęsta.

Masa marshmallows:
3 paczki pianek marshmalows (u nas Haribo biało-różowe- 150g paczka)
2-3 łyżki wody
około 1 kg cukru pudru.
mąka ziemniaczana do podsypania

Pianki roztapiamy w garnku z niewielką ilością wody (można to też zrobić w kąpieli wodnej), mieszamy aż się całkowicie rozpuszczą uważając, żeby się nie przypaliły. Zdejmujemy z ognia. Dodajemy cukier puder ciągle mieszając (proponuję zrobić to najpierw łyżką a póżniej gołą ręką, rękawiczki to zdecydowanie zły pomysł;) Ugniatamy masę jak ciasto, dodając cukier puder aż będzie przypominała ciasto do pizzy.
Podsypujemy mąką ziemniaczaną i wałkujemy (tak jak robi to Basia na zdjęciu;)

Poncz:
1/4 szklanki rumu (może być więcej, jeśli lubicie :)
1/2 szklanki herbaty z hibiskusa
3 łyżeczki cukru
3 duże łyżki grenadiny

Biszkopt (my kupiłyśmy gotowe blaty - jeden zwykły, drugi czekoladowy) nasączamy ponczem i przekładamy masą mascarpone. Ostatnią, wierzchnią warstwę zrobiłyśmy dosyć cienką, żeby nam się nie ślizgała masa marshmallows. Na koniec układamy piankową płachtę i obcinamy dookoła.

Smacznego i 100 lat!

+ extra fotka (autorki tortu gotowe na PRLową prywatkę)

6

poniedziałek, 25 października 2010

Z czym Wam się kojarzy niedzielny obiad? Mnie z rosołem i pieczonym drobiem ;)
Na niedzielny obiad, na który zaprosiłam moją Sis z Rodziną wybrałam właśnie takie menu.
Jednak nie miałam ochoty na nudną pieczoną kurę, zrobiłam kurczaka z warzywniaka;)
Z duszoną papryką, cukinią, pieczarkami, cebulką. Wyszedł super. Polecam.


Składniki:
Kurczak + kilka udek
cukinia
2 papryki
kilka małych cebulek
3 ząbki czosnku
papryczka chilli
kilka pieczarek
sól, pieprz, papryka słodka, papryka ostra
sos czosnkowo-miodowy (ja miałam gotowy, ale można zrobić z wyciśniętego czosnku i miodu)
ocet balsamiczny
3 łyżeczki cukru
kilka łyżek sosu sojowego
woda

Kurczaka nacieramy ulubioną mieszanką przypraw, sosem miodowo-czosnkowym , sosem sojowym, nacinamy skórkę i przetykamy plastrami papryczki chilli.
Warzywa kroimy w duże kawałki i układamy na dnie brytfanki. Solimy, skrapiamy sosem sojowym, octem balsamicznym, podlewamy odrobiną wody i posypujemy 3 łyżeczkami cukru. Układamy na wierzchu kurczaka. 
Pieczemy przez około 2-3 godziny w temperaturze 180-200 stopni, podlewając od czasu do czasu sosem.
Smacznego!

8

sobota, 11 września 2010

Prosta, szybka i przepyszna przekąska.

Składniki:
kilkanaście krewetek tygrysich
papryczka chilli
duzy ząbek czosnku
łyżka oliwy z oliwek
sok z połówki limonki lub cytryny
kilka nitek szafranu
sól, pieprz

Przygotowujemy marynatę z wyciśniętej (lub zmiksowanej lub roztartej) papryckzi chilli, szafranu, oliwy, soli, pieprzu i soku z limonki. Zalewamy nią krewetki i zostawiamy na godzinę w lodówce.
Nadziewamy krewetki na patyczki do szaszłyków i pieczemy w temperaturze 200 stopni z termoobiegiem przez 5-10 minut.

Smacznego!
5



Cały rok czekam na te pomidory i gdy się już skończą nie mam nawet ochoty spojrzeć na te zwykłe ze sklepów, bo ich smak w niczym nie przypomina pomidorów z działki mojego Teścia. Malinowych, z akamitnym miąższem, pachnących rosą i letnim słońcem.
Pomidorówka z prawdziwych i na dodatek ekologicznych, "działkowych" pomidorów, to coś najlepsiejszego na świecie. Przypomina smak dzieciństwa, kiedy Babcia Irenka wołała mnie przez okno z placu zabaw na talerz najlepszej pomidorowej z domowymi kluseczkami.
Postanowiłam powtórzyć ten smak. I muszę przyznać, że odkąd przywieźliśmy pomidory, robiłam tę zupę trzy razy pod rząd i nie mieliśmy jej dosyć :)

Składniki:
5-6 dorodnych duzych pomidorów malinowych
2 łyżki masła
bulion warzywny lub na mięsie (mnie najbardziej smakuje ten gotowany na wołowinie)
gęsta śmietanka do zabielenia
sól, pieprz, cukier

Pomidory kroimy w duże kawałki razem ze skórką i pestkami i dusimy na maśle do momentu aż się rozpadną. W tym czasie gotujemy bulion. Na sicie przecieramy pomidory i mieszamy z bulionem. Chwilę gotujemy, doprawiamy solą, pieprzem i odrobiną cukru. Zdejmujemy z ognia i dodajemy kilka łyżek śmietany.
Podajemy z makaronem lub ryżem.
Niby coś tak prostego a takie pyszne!




0

niedziela, 18 lipca 2010

Latem tuńczyk jest znacznie lepszą opcją dla stekożerców niż wołowina. Mimo, że upały bywają niebezpieczne dla ryb... Kiedyś zdarzyło mi się zgubić mojego tuńczyka, przeszukaliśmy cały dom łącznie z najbardziej niepradopodobnymi mejscami, bo byliśmy PEWNI, że zabraliśmy steki z samochodu. Po długich poszukiwaniach i wzajemnych oskarżeniach o uprowadzenie ryby ;) znaleźliśmy ją oczywiście w samochodzie... Niestety nagrzanym do granic piekielnych, więc steki straciły termin przydatności do spożycia ;-/
Kapciowaty stek z polędwicy wołowej czy wiórowaty i suchy z tuńczyka zamówiony w restauracji potrafi zniechęcić niejednego smakosza.
Steki to moja specjalność, uwielbiam kombinować i zmieniać koncepcje na ich przygotowanie.
Nieskromnie dodam - mój Wąż mówi, że w przyrządzaniu steków osiągnęłam perfekcję.


Składniki dla dwóch osób:
solidne, soczyste, duże i chude steki z tuńczyka
garść posiekanej natki i drobnego szczypiorku
sól, świeżo mielony pieprz
kilka kropel oliwy z oliwek
łyżka masła
starty parmezan
ocet balsamico (gęsty i słodki- polecam markę Il Borgo del Balsamico do kupienia np. w Mielżyńskim, może być również sos balsamico lub zredukowany zwykły ocet balsamico)

Na patelnię wlewam kilka kropel oliwy i balsamico, układam posolone steki i smażę, w zależności od upodobań steki mogą być na wpół surowe lub przysmażone. Jeśli będziemy smażyć tuńczyka zbyt długo, zrobi się wiórowaty. Po dwróceniu ryby na drugą stronę kładę na wierzchu kawałki masła, robię małe dziurki widelcem, żeby roztopione masło dostało się do środka. Na koniec posypuję świeżo zmielonym pieprzem, parmezanem i ziołami. Możemy również skropić octem balamicznym.

Smacznego!
8

piątek, 16 lipca 2010

Wreszcie udało mi się usiąć przy blogu, z zimną Coroną z lemonką. W tym upale o jedzeniu mogę już tylko pisać ;)
Jakiś czas temu przyrządziłam pyszną, kolorową zapiekankę z owocami morza, warzywami, parmezanem. Polecam :)

Składniki:
2 filety z łososia
2 garści krewetek zimnowodnych (koktajlowych)
kilkanaście krewetek tygrysich
limonka
pomidor
1-2 papryczki chilli
avocado
czosnek
łyżka oliwy z oliwek
łyżka jogurtu lub śmietany
sól, pieprz
parmezan lub grana padano

W żaroodpornym naczyniu układamy filety z łososia, wcześniej posypane świeżo mielonym pieprzem, solą i skropione sokiem z limonki. Krewetki posypujemy solą, papryką w proszku, pieprzem i skrapiamy sokiem z limonki. Odstawiamy na chwilę.

Przgotowujemy guacamole:
Do naczynia wkładamy miąższ z avocado, papryczkę chilli lub pół, jeśli ktoś woli mniej pikantne smaki, czosnek, odrobinę oliwy i łyżkę śmietany, sól. Miksujemy.

Bardzo często robię takie guacamole do nachosów albo grzanek. Czasami posypuję je szczypiorkiem i zostawiam pestkę (istnieje teoria, że avocado wtedy nie ciemnieje, nie mogę się z nią zgodzić, bo mimo wszystko zmienia kolor, ale ładniej prezentuje się z pestką). Czasami dodaję jeszcze tabasco, ale wolę łagodniejszą wersję za to do ostrych nachosów.

Smarujemy łososia guacamole i układamy na wierzchu krewetki. Obranego ze skóry pomidora, kawałki limonki i papryczki chilli układamy na zapiekance, posypujemy serem i zapiekamy.
1

Wakacje, upały, Mundial... zaniedbałam się z wpisami a kilka smakowitych kąsków wydarzyło się w tzw. "międzyczasie" :) Na przykład pyszne mielone z cielęciny z pesto z rukoli. Mielone zrobiłamw właściwie bardzo tradycyjnie, ale urozmaiciłam je pesto. Były przepyszne z młodymi ziemniaczkami i szparagami. Chłopaki oglądający mecz byli zadowoleni ;)

Składniki kotlety:
400g zmielonej cielęciny (łopatka)
2 dymki ze szczypiorkiem
2-3 łyżki byłki tartej
1 jajko
sól, pieprz
oliwa do smażenia

Mięso, drobno posiekaną cebulkę ze szczypiorkiem, jajko i bułkę mieszamy, formujemy kotleciki. Smażymy na niewielkiej ilości oliwy. Odsączamy z tłuszczu na ręczniku kuchennym.

Składniki na pesto:
pęczek rukoli
2 ząbki czosnku
starty grana padano
oliwa z oliwek
sól pieprz
opcjonalnie orzeszki pinii

Pokrojony w plasterki czosnek podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy, dodajemy liście rukoli i przez chwilę trzymamy na małym ogniu aż lekko zwiędną. Miksujemy, dodajemy starty parmezan, oliwę z oliwek, sól i pieprz oraz orzeszki (zwykle dodaję je do pesto, ale tym razem nie miałam).

Podajemy z kotletami.
Pesto świetnie sie też nadaje do brusketty z pomidorem lub makaronu.



2

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Moja Mama z uporem maniaka daje mi w tak zwanych "wałówkach" jabłka. Jak jej nie upilnuję, zawsze znajdzie się tam coś nieprzewidzianego po przyjeździe do domu. Surowych jabłek nie jadam i  Mama doskonale o tym wie. Myśle, że doskonale pamięta z jakim entuzjazmem jadłam tarte jabłuszko będąc dzieckiem. I wie też, że jak potrzebuję jabłko do sałatki czy kisielu, to mogę sobie kupić jedno na bazarze.
Jednak odwieczna walka polegająca wciskaniu dzieciom jedzenia przez rodziców nie ma szans na zkończenie w tym epizodzie ;)))
Tym razem w paczce znalazło się 6 dorodnych jabłek ;) Musiałam je jakoś przerobić, żeby stały się jadalne, więc stworzyłam owe ciacho.
Rzadko piekę ciasta, ale z tego jestem wyjątkowo dumna, bo sama zaczęłam coś mieszać z mąką, jajkami i oczywiście kefirem i wymiksowałam pyszne ciasto.

Składniki:
Starte na tarce jabłka - ile kto lubi
cukier, cynamon - do doprawienia jabłek
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
4 jajka
6 łyżek oleju (u mnie arachidowy)
szklanka kefiru

Ciasto robi się strasznie prosto i szybko. Wyszło mięciutkie i przepyszne. Można zamiast jabłek użyć innych owoców.
Białka ubijamy z odrobiną soli na sztywną pianę, żółtka miksujemy osobno z cukrem, następnie dodajemy mąkę, olej, proszek do pieczenia i kefir. A tak w ogóle ten kefir wymyśliłam tylko dlatego, że ciasto było "na oko" za gęste. Mieszamy wszystko z białkami. Wlewamy do posmarowanej tłuszczem formy i układamy na wierzchu owoce (u mnie jabłka wymieszane z cukrem i cynamonem). Pieczemy w temperaturze 200 stopni około 30-45 minut.
7

czwartek, 24 czerwca 2010

Jutro wyjeżdżamy na weekend, więc powyciągałam z lodówki wszystko, co nie przetrwa do poniedziałku i postanowiłam to zużyć. Wcześniej, po drodze do domu, zajrzałam na mój ulubiony bazarek i ulubione stoisko z warzywami, gdzie dostaję zawsze w prezencie świeże zioła z ogródka właścicieli i oczywiście nie mogłam się oprzeć przed zrobieniem zakupów. Między innymi kupiłam bób, na szczęście nie było szparagów, bo byśmy tego wszystkiego do jutra nie zjedli. Mam chyba jakąś obsesję na punkcie sezonowych warzyw, wewnętrzny głosik mówi mi: "korzystaj póki możesz", więc korzystam ;)
W domu miałam na szczęście głównie warzywa. Wobec cukinii pojawiły się mieszane uczucia i kilka pomysłów, ale nie mogłam się zdecydować czy nadziać je mięsem i upiec, czy zrobić leczo, czy może zupę. A ich termin przydatności do spożycia już był bardzo blisko. Poszłam na łatwiznę i zrobiłam krem, ale nie taki jak zwykle. Dodałam do niego bób i trochę potworzyłam.
Gdy go jedliśmy z Wężem obydwoje mruczeliśmy pod nosem "boże jaki pyyysznyyy, jaki pyyysznyy"
No i faktycznie był wyśmienity, kremowy i delikatny.


Składniki:

  • 250g bobu
  • 2 cukinie
  • 3 ziemniaki
  • średnia cebula
  • ząbek czosnku
  • oliwa z oliwek
  • kwaśna śmietana lub mleko kokosowe
  • kilka suszonych pomidorów
  • sól, pieprz
  • szklanka bulionu -ja miałam akurat bulion warzywny (nie z kostki! of course)

  • opcjonalnie: starty parmezan
Przy okazji bulionu, znalazłam super eko przyprawę warzywną, doskonały zamiennik tych chemicznych. To mój blog, więc mogę robić reklamę ;)
Są to suszone warzywa i przyprawy, doskonałe do doprawiania potraw wymagających bulionowego smaku.





Wracając do zupy. Robi się ją w dwadzieścia minut i nie wymaga zbyt wielkiej uwagi.
Osobno ugotowałam bób, oczywiście więcej, bo przy obieraniu podjedliśmy połowę.
Cukinię, ziemniaki obieramy i kroimy w dowolne kawałki, zalewamy bulionem i gotujemy. Cebulę pokrojoną w kostkę i czosnek podsmażamy na oliwie. Dodajemy do zupy razem z obranym bobem, odrobiną parmezanu, łyżką śmietany i miksujemy. Doprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy z kawałkami suszonych pomidorów.



6

piątek, 18 czerwca 2010

Korzystając z zaproszenia Mirabelki postanowiłam wziąć udział w zabawie "10 zdjęcie". Zdjęcia mam posegregowane w folderach, więc wybrałam folder z jednych z najwspanialszych wakacji-niespodzianki, na które zabrał mnie mój Ukochany Wąż :)
Na tym zdjęciu - pływający, śpiewający i mocno wyluzowany sprzedawca bananów ;)

Do zabawy zapraszam:
Asieję
Gutka
Agę i Zemfiroczkę
Paulę
i Ewę

Słoneczne i cytrynowe pozdrowienia!
5

środa, 16 czerwca 2010

czyli pulpeciki w sosie pomidorowym. Danie inspirowane przepisem pochodzącym z książki "Kuchnia hiszpańska i portugalska" Elisabeth Luard.
Kupiłam dziś na bazarku świeżutką mieloną wołowinę na chili con carne i cielęcinę z zamysłem, żeby zrobić ją w galarecie ze szparagami na letnie śniadanie albo kolację. Ale w domu zaczęłam przekopywać książki kucharskie i natknęłam się na ten przepis. Danie pochodzi z regionu Kastylia-La Mancha.
Wyszło przepyszne, o zupełnie innym smaku niż nasze klasyczne klopsiki.
Robiłam je z cielęciny wymieszanej z odrobiną wołowiny. W przepisie autorka proponuje dodać wieprzowinę. Ja raczej nie jadam świnek. Można też zamiast cielęciny użyć mięso wołowo-wieprzowe lub jagnięcinę.


Składniki na pulpety:


  • około pól kilograma mielonego mięsa (u mnie cielęcina)
  • 1 ubite widelcem jajko
  • kilka łyżek bułki tartej (4-5)
  • 1 wyciśnięty ząbek czosnku
  • łagodna mała cebulka (u mnie dymka)
  • łyżka posiekanej natki z pietruszki
  • łyżeczka zmielonego kminku
  • łyżeczka mielonej kolendry
  • sól i pieprz


mąka
2-3 łyżki oliwy z oliwek

Składniki na sos:
1 czerwona papryka pozbawiona pestek i drobno posiekana (u mnie pól czerwonej, pół zielonej - ładniej wygląda :)
2-3 łyżki oliwy z oliwek
1 łagodna cebula drobno pokrojona
1 wyciśnięty ząbek czosnku
2-3 obrane ze skórki i pokrojone pomidory
4 łyżki wytrawnej sherry (u mnie staropolska nalewka wiśniowa)
sól, pieprz, cukier
łyżeczka cynamonu

Łączymy wszystkie skłądniki na pulpety. Mokrymi rękami (przydaje się miseczka z ciepłą wodą) formujemy małe kulki i obtaczamy je w mące (lub mące z kolendrą i kminkiem- możemy przyprawy równiez dodać do środka pulpetów). Smażymy na patelni ze wszystkich stron.

Sos.
Na oliwie z oliwek podsmażamy paprykę, cebulę i czosnek. Zmniejszamy ogień i dodajemy pomidory z sherry oraz sól, pieprz i cukier do smaku. Dusimy aż pomidory się rozpadną.
Przekładamy do sosu pulpeciki i gotujemy pod przykryciem jeszcze około 20-30 minut.

Podajemy z ryżem ( u mnie jaśminowy) lub frytkami smażonymi na oliwie z oliwek.

Pycha!


2

Kolejne sezonowe warzywo, któremu trudno się oprzeć. No, może poza zapachem ;)
Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku kupiłam bób i postanowiłam zrobić swoją ulubioną sałatkę.

Składniki:
ugotowany w osolonej wodzie, wyłuskany bób
ser feta pokrojony w kostkę
garść czasrnych oliwek
sałata (ja lubie najbardziej lollo blanco)
pomidor pokrojony w dowolne kawałki

Sos: 2 łyżki oliwy z oliwek, 2 łyżki oliwy z pestek z dyni (jeśli ktoś jej nie lubi, może dodać więcej oliwy z oliwek), wyciśnięty ząbek czosnku, sól, pieprz, łyżka octu balsamicznego

Skłądniki sałatki mieszamy i polewamy sosem.
Smacznego!
2

wtorek, 15 czerwca 2010

Sałatka z brzowskiń i pomidorów. Po prostu. Aczkolwiek takie połączenie nie wpadłoby mi do głowy. Zupełnie jak truskawkowe caprese.
Zainspirowała mnie książka  "Kuchnia Francuska" Sarah Woodward.
Danie pochodzi z regionu Langwedocja-Rousillion, autorka poleca białe brzoskwinie, w które ta część Francji obfituje. Ja się musiałam zadowolić zwykłymi importowanymi najprawdopodobniej z Grecji.
Sałatka ma bardzo ciekawy, orzeźwiający smak.
Polecam.

Składniki:
Dojrzałe świeże brzoskwinie (obrane ze skórki)
Pomidory
Mięta
Bazylia
Oliwa z oliwek
Sól, pieprz

Pokrojone w cieńkie plastry brzoskwinie i pomidory układamy na płaskim talerzu, posypujemy porwanymi liśćmi mięty i bazylii, skrapiamy oliwą z oliwek i doprawiamy solą i świeżo mielonym pieprzem.
5

Minionej soboty upał wygnał nas za miasto nad wodę, na basen z dala od palącego betonu i rozgrzanego asfaltu. Wyruszyliśmy na trzy samochody z przyjaciółmi i ich dzieciakami-szkodnikami;)

/Swoją drogą...skąd dzieci biorą pomysły na to, żeby bawić się najbardziej nieprzewidywalnymi rzeczami?... i potrafią wygrzebać je z najgłębszych zakamarków. Patrz "Bazer" z moją czerwoną bielizną na głowie;)/

Poranna zbiórka odbyła się u nas na zrzutkowym śniadanku. Było naprawdę bardzo miło, każdy przyniósł coś pysznego, owoce, przepyszne ciastka z suszonymi owocami (kaloryczne diabły).
Ja zrobiłam omlety z pieczarkami i cebulką oraz ze szparagmi i łososiem.
Było nas dużo, więc podaję zmniejszoną ilość składników dla dwóch osób.

Składniki:
4 jajka
2 plastry wędzonego łososia
kilka zielonych szparagów
oliwa z oliwek
sól, pieprz

Na oliwie podsmażamy pokrojone w kawałki szparagi, główki smażymy tylko chwilę i wyjmujemy. Łososia kroimy drobno i dodajemy do szparagów. Całość zalewamy rozbełtanymi jajkami, układamy główki szparagów i smazymy na małym ogniu pod przykryciem. Ja lubię jeszcze podważać widelcem omlet, żeby porobiły się na nim fale.
Jeśli ktoś lubi może posypać na koniec startym serem.

Podałam z sałatką z pomidorów z dymką, zielonymi oliwkami, sokiem z cytryny i oliwą.

A później pojechaliśmy na cudną wycieczkę :)

1


Szparagi są w naszym menu prawie codziennie. Trzeba korzystać z sezonowych owoców i warzyw póki się da. Tym razem zupa-krem ze szparagów duszonych w białym winie.

Składniki:
pęczek białych szparagów
pęczek zielonych szparagów
2-3 dymki bez szczypiorku
2 ząbki czosnku
2 ziemniaki
szklanka białego wytrawnego wina
sól, pieprsz
2 łyżki oliwy z oliwek
śmietana
parmezan

Szparagi obieramy dokładnie i kroimy w drobne kawałki, główki zielonych szparagów odkładamy.
Na oliwie z oliwek podsmażamy najpierw białe, po chwili zielone szparagi, dodajemy pokrojoną dymkę i czosnek. Doprawiamy solą i pieprzem, zalewamy szklanką białego wina i dusimy pod przykryciem. Dodajemy drobno pokrojone ziemniaki. Przekładamy do garnka, podlewamy odrobiną wody i gotujemy aż warzywa będą miękkie i miksujemy. Wrzucamy główki zielonych szparagów i gotujemy jeszcze około 5 minut.
Podałam z łyżeczką śmietany i startym parmezanem oraz kawałkiem macy.
Smacznego!
0

czwartek, 3 czerwca 2010

Przyszedł Loczek i z Wężem próbowali mnie namówić na coś innego do jedzenia, ale nie ustąpiłam. Trzeba korzystać z sezonu szparagowego ile się da :)
Chcieli krewetki, więc poszłam na kompromis - przebiegle zrobiłam pastę z krewetkami i szparagami :)

Składniki:

  • 250 gram krewetek
  • zielone szparagi
  • pikantna papryka
  • kolendra, pieprz, sól, papryka w proszku
  • oliwa z oliwek
  • tarty ser (grana padano) do posypania
  • rucola
  • sok z cytryny


Krewetki obieramy, skrapiamy sokiem z połówki cytryny, posypujemy solą i ostrą papryką w proszku, pozostawiamy na chwilę, Na oliwie podsmażamy pokrojone w kawałki szparagi (głowki dodajemy póżniej), papryczkę. Po chwili dodajemy pokrojony w plasterki czosnek, sól, pieprz i ziarna kolendry. Loczek powiedział, że woli bez kolendry, ale mnie smakowało, więc można ją dodać wedle uznania :)
Gdy szparagi będa już w miarę miękkie dodajemy krewetki. Chwilę smażymy.
Podałam na liściach rucoli z farfallami.
3

Och jak ja kocham szparagi! I białe i zielone. Jakby były różowe, pewnie też bym je uwielbiała ;)
O tej porze roku jestem w  kulinarnym siódmym niebie pełnym truskawek i szparagów.
Mogłabym je jeść same bez żadnych dodatków, ale muszę zadbać też o mojego Ukochanego Węża, który samą zieleniną się nie naje. Dlatego do szparagów dodałam kluchy - u mnie tortellini, ale ze zwykłą pastą tez byłyby super.


Składniki:
paczka tortellini (ulubiony smak -wedle uznania) lub makaron

pęczek zielonych szparagów
kilka suszonych pomidorów (w oleju)
garść czarnych oliwek
4 ząbki czosnku
2 łyżki masła
5 łyżek oliwy z oliwek
pikanta papryczka
sól, pieprz
tarty grana padano do posypania


Wstawiamy wodę na tortellini. W tym czasie przygotowujemy szparagi (ucinamy zdrewniałą końcówkę i obieramy zewnętrzną dolną warstwę), odcinamy główki a łodyżkę kroimy na 3-centymetrowe kawałki. Na patelnię wlewamy oliwę i na niewielkim ogniu, pod przykryciem podsmażamy łodyżki szparagów. Papryczkę (u mnie diabeł-piri piri) kroimy na pół zostawiając łodyżkę i pozbywamy się pestek, wrzucamy na patelnię w całości. Jeśli ktoś lubi super pikantną wersję, może ją drobno pokroić i pozostawi pestki. Następnie obieramy czosnek i kroimy w plasterki. Dodajemy na patelnię razem z główkami szparagów. Następnie kroimy w paseczki suszone pomidory i dorzucamy do szparagów wraz z garścią czarnych, drylowanych oliwek. Przez chwilę dusimy na niewielkim ogniu.

Odcedzamy tortellini, dodajemy do nich 2 łyżki masła, żeby się nie sklejały i mieszamy z zawartością patelni. Posypujemy parmezanem lub grana padano.
2

Trochę inny pomysł na wątróbkę. Dodam, że bardzo udany :)
Tych, którzy przeżyli traumę jedząc wątróbkę w przedszkolu - niestety nie przekonam ;) Ale dla tych, którzy ją lubią, może być inspirujący.

Składniki:
około pół kilograma drobiowej wątróbki
szklanka mleka (do namoczenia)
4 łyżki masła
dojrzałe, miękkie mango
łyżka mąki
jabłko
3-4 cebulki dymki - bez szczypiorku
garść rodzynek
kieliszek whiskey
sól, pieprz, szczypta cukru trzcinowego

Wątróbkę czyścimy i zalewamy mlekiem (pozostawiamy na około godzinę w lodówce).
Kroimy cebulki i podsmażamy na maśle, dodajemy oprószone mąką wątrówbki a po chwili, gdy się lekko przyrumienią, pokrojone w dowolne kawałki jabłko, mango i garść rodzynek, doprawiamy pieprzem, solą i odrobną cukru.
Podlewamy kieliszkiem whiskey i dusimy aż alkohol wyparuje.

Smacznego!
1

wtorek, 1 czerwca 2010

Znowu radosna inwencja twórcza ;) tak, żeby wszystko było w jednym naczyniu.

Składniki:
2 filety z łososia
6 pieczarek
średnia cebula
3 duże ziemniaki
ser owczy twardy (ja miałam hiszpański)
szpinak (u mnie mrożony, liście)
3 ząbki czosnku
2 łyżki gęstej śmietany
sól, pieprz, ostra papryka
oliwa z oliwek
2 łyżki masła
sok z cytryny

Ziemniaki kroimy w plastry, posypujemy papryką, solą, pieprzem, skrapiamy oliwą i zapiekamy (około 10 minut.
W tym czasie kroimy czosnek w plasterki i podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy. Dodajemy do szpinaku i chwilę podgrzewamy, doprawiamy solą, pieprzem, ostrą papryką i śmietaną.
Na patelni podsmażamy cebulkę z pieczarkami.
Łososia kroimy w grube paski, skrapiamy cytryną, solimy i podsmażamy na maśle.

Na podpieczonych ziemniakach układamy szpinak, następnie warstwę z cebulki i pieczarek, na koniec łososia. Na wierz kładziemy kawałki sera i zapiekamy jeszcze przez 10 minut.


2

sobota, 29 maja 2010

Zaczyna się... nadchodzą szparagi i truskawki  :))
Są na pierwszym miejscu moich ulubionych sezonowych owoców i warzyw.
Na truskawki nadal czekam... już niby są, ale to jeszcze nie jest 100% truskawki w truskawce;)
Teraz rządzą szparagi :) Zarówno białe jak i zielone. Białe najlepsze z jajkami w koszulkach a zielone - do wszystkiego.
Zwykle gotuję je na parze a póżniej dodaję tylko sok z cytryny, masło, sól i pieprz.
Tym razem postanowiłam wypróbować przepis Tęczy - na smażone zielone szparagi :)

Składniki

Pęczek zielonych szparagów
oliwa z oliwek (zwykła albo pikantna chilli - ja nie miałam, więc dodała suszone chilli)
suszone, mielone papryczki chilli
4 ząbki czosnku
sól pieprz

Szparagi  myjemy i obieramy (odcinam około 2 cm włóknistego dołu i za pomocą obieraczki do warzyw obieram do główki). Następinie odcinamy w 2/3 wysokości pozostawiając kawałek łodyżki z główką.
Na oliwę wrzucamy "dół" szparagów, pieprz, chilli i chwilę smażymy na niewielkim ogniu. Po kilku minutach dodajey czosnek i górne części szparagów, solimy i przykrywamy pokrywką. Podajemy al dente lub miękkie- wedle uznania.

Nie muszę życzyć smacznego - są pyszne :)

4

Mam już  dwa ulubione stoiska na  moim bazarku, w jednym kupuję warzywa w drugim mięso, gdzie pani zawsze wybiera mi ładny kawałek wołowiny i mieli go przy mnie.
Pyszne, chude, soczyste, idealne na burgery, chilli con carne... a tym razem na aromatyczne szaszłyki.
Podałam je ze szparagami według przepisu Tęczy.


Składniki:
400 g mięsa mielonego wołowego
1 dymka ze szczypiorkiem
1 jajko
2 ząbki czosnku
bułka tarta
papryka w proszku, cayenne, sól, pieprz, oregano

Dymkę ze szczypiorkiem siekamy drobno, czosnek wyciskamy przez praskę i mieszmay z mięsem, przyprawami, jajkiem. Dodajemy bułkę tartą - tyle, żeby masa się nie lepiła z byt mocno, ale nie za dużo. - ze 3-4 łyżki.
Na patyczkach do szaszłyków formujemy podłużne klopsiki. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 200 stopni.
Smacznego!

2

...szybki gulasz.
Z poprzedniego wieczoru został: kawałek polędwicy, resztka czerwonego wina, nieuzupełniona lodówka, oczekująca na zakupy. Szczerze mówiąc w zamyśle był tatar, ale nie chciało mi się siekać i brudzić całej kuchni. Przyznaję, ostatnio jestem leniwa ;) Zrobiłam szybki gulasz, który wyszedł wyśmienicie. Danie do powtórzenia. Na pewno.

Składniki:
400g polędwicy wołowej
1 średnia cebula
kilka pieczarek
pół szklanki czerwonego, wytrawnego wina wina
listek laurowy, ziele angielskie, szczypta szafranu, sól, świeżo zmielony pieprz, papryka w proszku, szczypta cukru trzcinowego

Pieczarki i cebulę podmażamy, dodajemy pokrojoną w niewielkie kawałki polędwicę, listek laurowy, ziele angielskie, szafran, paprykę i pieprz (solimy na samym końcu, żeby mięso nie zrobiło się twarde). Dodajemy wino i szczyptę cukru. Przyrywamy pokrywką i dusimy przez chwilę.

Ja podałam z bagietką (muszę wygnać tego lenia ;)
4

niedziela, 23 maja 2010


Nadal nie mam zbyt wielkiej ochoty na mięso, więc kombinuję z rybą i owocami morza. Postanowiłam zrobić paprykę faszerowaną z naszym ulubionym ostatnio ryżem jaśminowym.

Składniki:
3 duże czerwone papryki
300g ugotowanego ryżu (u nas jaśminowy)
2 filety z morekiej ryby
300g krewetek zimnowodnych
dymka ze szczypiorkiem
garść świeżej posiekanej kolendry i natki z pietruszki)
2 ząbki czosnku
duży obrany ze skórki pomidor
2 łyżki oliwy z oliwek
jajko
sól, pieprz, papryka ostra w proszku
łyżka masła
starty grana padano

Dymkę siekamy i podsmażamy na odrobinie oliwy, dodajemy obranego ze skórki, pokrojonego pomidora i chwilę dusimy. Ostawiamy, żeby przestygło. Krewetki i rybę siekamy drobno, mieszamy z jajkiem, dodajemy zioła, przyprawy, wyciśnięty czosnek, pomidora z dymką i ryż. Mieszamy i wypełniamy połówki papryki. Na wierzch kładziemy kawałek masła i posypujemy startym serem. Możemy podlać odrobiną wody. Zapiekamy około 30-45 minut.





6

niedziela, 9 maja 2010

Mój Wąż się we mnie zakochał jeszcze bardziej ;) po ostatnich wyczynach kulinarnych. I wcale nie było tłusto, mięsnie i po polsku. Wiosną mam ochotę na sałatę, ryby, warzywa, jajka (ale to przez cały rok) i tekturki z chrupkiego pieczywa z rzodkiewką i kiełkami ;-o
Tym razem na śniadanko był omlet z krewetkami.

Składniki:
3 jajka (ja mam pyszne, wiejskie i zółciutkie --> dzięki Ewcia! :)))
tajski sos rybny

kilka pieczarek
dymka ze szczypiorkiem
natka z pietruszki
3-4 garści krewetek zimnowodnych
oliwa z oliwek
łyżka masła
sól, pieprz
3-4 kromki chleba

Z chleba wycinamy, za pomocą szklanki lub formy do ciastek, kółka smarujemy cieńko masłem i zapiekamy z jednej strony.
Cebulkę kroimy w niewielkie kawałki i razem ze szczypiorem dusimy na niewielkiej ilości oliwy. Dodajemy pokrojone drobno pieczarki a po chwili posiekaną natkę z pietruszki. Doprawiamy solą i pieprzem.

Jajka mieszamy z łyżką sosu rybnego i smażymy cieniutkie (jak naleśniki) omlety. Rozkładamy je na talerzu lub pergaminie.
W omlet zawijamy krewetki, kroimy każdy na niewielkie kawałki i układamy na grzankach.
Smacznego!

6

piątek, 7 maja 2010

Dziś sobie zaszalałam. Zainspirowana książką o rybach, którą przeglądałam u Tęczy, postanowiłam zrobić coś zupełnie nowego. Niestety z przepisu z książki spisałam tylko składniki, więc musiałam improwizować i modyfikować, ale kto nie ryzykuje ten nie smakuje ;)

Składniki na pulpeciki rybne:
300g filetów z ryby morskiej (u mnie dorsz)
2 dymki ze szczypiorem
2 ząbki czosnku
papryczka chilli
garść natki z pietruszki
kilka łyżek startej bułki
jajko
sól, pieprz
olej do smażenia (u mnie arachidowy)

Rybę siekamy drobno jak na tatar, dodajemy posiekaną dymkę ze szczypiorkiem, natkę, chilli, 2 wyciśnięte ząbki czosnku, jajko i bułkę tartą (tyle, żeby masa się dała uformować w kulki).
Pulpeciki smażymy na oleju, następnie odsączamy tłuszcz na ręczniku kuchennym.

Składniki na salsę:
duży pomidor (lub dwa)
2 ząbki czosnku
1/2 limonki (skórka i sok)
łyżka oliwy z oliwek
garść swieżej posiekanej mięty i kolendry
mielona słodka papryka, sól, pieprz, łyżeczka cukru.

Ocieramy skórkę z limonki i wyciskamy sok, dodajemy łyżeczkę cukru, zioła, oliwę, wyciśnięty czosnek i przyprawy. Lekko nacinamy skórkę na pomidorze i parzymy. Obieramy i kroimy w drobniutką kostkę. Dodajemy do sosu, mieszamy.
Podajemy z pulpecikami z ryby.

Jest po prostu MNIAMMMYYY!!!


5

Łączna liczba wyświetleń