czwartek, 11 lutego 2010

MIŁY BRUNCH Z RICHARDEM I JULIE&JULIA (trochę inny wpis:)


Dzis odwiedził nas Richard, przyniósł pyszną kolumbijską kawę, amaretto i cudny, najlepszy z możliwych prezent dla mnie... książkę Julie & Julia. Film był niesamowity, więc mam zamiar zasiąść dziś wieczorem do lektury, z pewnością będzie ucztą dla zmysłów :)

W pochmurne dni trzeba sobie poprawiać humor. Inaczej dopadnie nas depresja, czyli seasonal affective disorder (SAD) /winter depression albo winter blues. A do wiosny jeszcze daleko...
Richard powiedział, że dobrym sposobem na SAD jest picie od jesieni herbarki z dziurawca albo łykanie ekstraktu z tego popularnego i taniego u nas zioła, w US natomiast, jak się dowiedzieliśmy, całkiem kosztownego. Mam zamiar się koniecznie zaopatrzyć.

Moim znadniem, nie ma nic lepszego na poprawę humoru niż dobry brunch w jeszcze lepszym towarzystwie.

Dziś tłusty czwatek, ale nasz brunch nie był wcale tłusty, za to urozmaicony.
Pasta z makreli według nowego przepisu od Kasi Sza, sałatka jarzynowa, marynowana mozarella, świeże bułeczki. I oczywiście nie mogło zabraknąć jajek...
Tym razem w koszulkach ze szparagami. Filmowa Julie męczyła się z tymi jajkami wrzucająć je bezpośrednio do garnka. A to jest przecież banalnie proste!
Jajka trzeba wbić do miseczki i dopiero z miseczki wlać delikatnie do wrzątku z odrobiną octu (w miejscu bulgotania). Podobno najlepiej jest wrzucać na raz maksymalnie cztery. Ja gotuje po dwa.

Do tego pyszna kawa z kardamonem, miodem i amaretto i ukochane cantucci.
Zima nie jest wcale taka zła :)

5 komentarzy:

  1. Książkę przeczytałam tyidzień temu i nadal jestem pod wrażeniem. Trochę Ci zazdroszczę, że jeszcze masz to przed tobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ksiazke dostane na urodziny, ktore juz mialam, ale ksiazka dotrze w przyszlym tygoniu. Film rowniez przede mna:)
    pozdrawiam
    Joannanna

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam film, był świetny, i marzę o książce. Wiem, że to nieładnie - ale zazdroszczę z całego serca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezent był totalną niespodzianką! Kochany Richard :)

    Życzę Wam w takim razie, żebyście jak najszybciej dostały książki.

    Kabamaiga - skoro już to masz za sobą, może teraz Julia Child- Mastering the Art of French Cooking? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. a tutaj.... BLOG JULIE POWELL!!!
    Julie/Julia Project

    http://blogs.salon.com/0001399/2002/08/25.html



    a tutaj drugi po książce:

    http://juliepowell.blogspot.com/2005_08_01_archive.html

    miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz! Wszystkiego smacznego! :) Cytryna 🍋

Łączna liczba wyświetleń