czwartek, 11 lutego 2010

PĄCZKI I FAWORKI BABCI IRENY - TŁUSTY CZWARTEK :)

Babcia Irena robiła najlepsze pączki na świecie i jedyne jakie jadałam. Zdradzam jej tajemne przepisy na faworki i pączki.

Pączki Babci Ireny są tak legendarne, że każdy w Rodzinie je wspomina. Wspomina też swoje historie związane z tymi pączkami. Jedni pamiętają deski, któe rostawiał dziadek na te pączki, koce wiszące w drzwiach i to, że w kuchni musiało być ciepło jak w saunie. Moja Siostra i Ciocia Grażyna wspominają, że kiedyś Babcia kazała im wyrabiać ciasto i to było straszne, bo ciasto trzeba wyrabiać bardzo długo. Wszyscy są zgodni - to były najlepsze pączki na świecie.
Ale wcale nie tak łatwe do zrobienia, to prawdziwe wyzwanie!

*zdjęcie przedstawia zrobione przez mnie pączki, próba nr 2. Wymagają jeszcze dopracowania. Babcine były o wiele ładniejsze :)

PĄCZKI
1 kg mąki
15 żółtek
20 dag drożdży (rozrobione z odrobiną cukru i letniego mleka)
20 dag masła roztopionego i ostudzonego
łyżka spirytusu
szklanka drobnego cukru
łyżka spirytusu
kilka kostek smalcu do smażenia

UWAGA: w pomieszczeniu, w którym robimy pączki musi być bardzo ciepło.
Przed rozpoczęciem należy przygotować kwadraty wycięte z pergaminu i nasmarowane tłuszczem.
Wszystkie skłądniki powinny być w temperaturze pokojowej, nie mogą być z lodówki.
Mąka musi być najlepszej jakości i koniecznie przesiana.

Najpierw przesiewamy mąkę. Żółtka ucieramy z cukrem. Wszystkie składniki dobrze wyrabiamy - około 30 minut, tak, żeby ciasto odchodziło od ręki. Nastepnie należyi zostawić ciasto do wyrośnięcia. Ulepić pączki  i nadziać je konfiturą śliwkową (z róży lub inną wedle uznania) każdy zostawiając na kwadraciku z pergaminu. Pozostawić, żeby wyrosły drugi raz.

Smalec rozgrzać w wysokim garnku i smażyć w nim pączki z dwóch stron tak, żeby miały ładną, jasną obwódkę.

Po wystygnięciu - lukrujemy lub pudrujemy, posypujemy posiekaną, kandyzowaną skórką z pomarańczy - jak kto lubi.

FAWORKI

10 żółtek
3 łyżki śmietany
mąka - należy użyć tyle, ile uda się wgnieść (cytuję Babcię), żeby ciasto było miękkie.
łyżka lub dwie octu lub spirytusu
I teraz uwaga! Bijemy ciasto wałkiem :) około 15 minut.
Następnie wałkujemy na cieńkie płachty, kroimy w paski w każdym ropiąc szparkę, zawijamy i smażymy na smalcu. Na koniec pudrujemy.



7 komentarzy:

  1. Pyszne pączuszki! Nie ma to, jak rodzinne przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja babcia też Irena :) i też specjalistka od pączków i faworków. Babcie górą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, przekażę Babci w sobotę :)

    Babcie debeściarki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. taka Babcia to istny skarb i skarbnica wiedzy kulinarnej! pozazdrościć!

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, o pączkach Ciotki Ireny krążą w naszej rodzinie LEGENDY :)
    Buziaki dla Ciotki!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. najadłam się pączków ale i tak zjadłabym faworka ach...

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz! Wszystkiego smacznego! :) Cytryna 🍋

Łączna liczba wyświetleń