wtorek, 26 października 2010

Tort tworzyłyśmy razem z Barbrą i mimo przygód wyszedł przepyszny. Zwłaszcza, kiedy masa z pianek marshmallows wciągnęła do środka moje rękawiczki, zabrakło cukru pudru, który w cudowny sposób znalazł się tam, gdzie być powinien i oblepieniu całej kuchni różową masą ;)


Masa mascarpone:
1 kg serka mascarpone (2 duże opakowania)
500 ml śmietanki tortowej 36%
kilka łyżek cukru pudru.

Osobno ubijamy śmietankę z niewielką ilością cukru pudru (zależy od upodobań - wiedziałyśmy, że masa z marshmallows będzie supersłodka, więc dodałyśmy niewiele cukru)
Ubijamy mikserem serki mascarpone również z cukrem pudrem. Miksując dodajemy niewielkie ilości bitej śmietany. Mieszamy aż masa będzie gęsta.

Masa marshmallows:
3 paczki pianek marshmalows (u nas Haribo biało-różowe- 150g paczka)
2-3 łyżki wody
około 1 kg cukru pudru.
mąka ziemniaczana do podsypania

Pianki roztapiamy w garnku z niewielką ilością wody (można to też zrobić w kąpieli wodnej), mieszamy aż się całkowicie rozpuszczą uważając, żeby się nie przypaliły. Zdejmujemy z ognia. Dodajemy cukier puder ciągle mieszając (proponuję zrobić to najpierw łyżką a póżniej gołą ręką, rękawiczki to zdecydowanie zły pomysł;) Ugniatamy masę jak ciasto, dodając cukier puder aż będzie przypominała ciasto do pizzy.
Podsypujemy mąką ziemniaczaną i wałkujemy (tak jak robi to Basia na zdjęciu;)

Poncz:
1/4 szklanki rumu (może być więcej, jeśli lubicie :)
1/2 szklanki herbaty z hibiskusa
3 łyżeczki cukru
3 duże łyżki grenadiny

Biszkopt (my kupiłyśmy gotowe blaty - jeden zwykły, drugi czekoladowy) nasączamy ponczem i przekładamy masą mascarpone. Ostatnią, wierzchnią warstwę zrobiłyśmy dosyć cienką, żeby nam się nie ślizgała masa marshmallows. Na koniec układamy piankową płachtę i obcinamy dookoła.

Smacznego i 100 lat!

+ extra fotka (autorki tortu gotowe na PRLową prywatkę)

6

poniedziałek, 25 października 2010

Z czym Wam się kojarzy niedzielny obiad? Mnie z rosołem i pieczonym drobiem ;)
Na niedzielny obiad, na który zaprosiłam moją Sis z Rodziną wybrałam właśnie takie menu.
Jednak nie miałam ochoty na nudną pieczoną kurę, zrobiłam kurczaka z warzywniaka;)
Z duszoną papryką, cukinią, pieczarkami, cebulką. Wyszedł super. Polecam.


Składniki:
Kurczak + kilka udek
cukinia
2 papryki
kilka małych cebulek
3 ząbki czosnku
papryczka chilli
kilka pieczarek
sól, pieprz, papryka słodka, papryka ostra
sos czosnkowo-miodowy (ja miałam gotowy, ale można zrobić z wyciśniętego czosnku i miodu)
ocet balsamiczny
3 łyżeczki cukru
kilka łyżek sosu sojowego
woda

Kurczaka nacieramy ulubioną mieszanką przypraw, sosem miodowo-czosnkowym , sosem sojowym, nacinamy skórkę i przetykamy plastrami papryczki chilli.
Warzywa kroimy w duże kawałki i układamy na dnie brytfanki. Solimy, skrapiamy sosem sojowym, octem balsamicznym, podlewamy odrobiną wody i posypujemy 3 łyżeczkami cukru. Układamy na wierzchu kurczaka. 
Pieczemy przez około 2-3 godziny w temperaturze 180-200 stopni, podlewając od czasu do czasu sosem.
Smacznego!

8

Łączna liczba wyświetleń