Ostatnio nawet zaszalałam i zamiast mleka krowiego dodałam kokosowe, przełożyłam dżemem gruszkowym, polałam jogurtem, posypałam borówkami, płatkami migdałów i wiórkami kokosowymi podsmażonymi na maśle z cynamonem i uraczyłam Loczka takim naleśniorem :)
Tym razem zrobiłam coś na kształt krokietów, delikatne i łagodne w smaku.
Na fan page wklejałam listę produktów bezglutenowych, jeśli Was to interesuje.
Naleśniki:
- mąka bezglutenowa (ci, którzy mogą - zwykła)
- mleko roślinne lub woda gazowana
- 2 jajka (lub 6 jajek przepiórczych)
- szczypta soli
- odrobina tłuszczu do smażenia
Nadzienie:
- pierś z kurczaka - zmielona
- dymka
- niewielka cukinia
- sól, pieprz
- masło klarowane lub inny tłuszcz do smażenia
Pokrojoną w kostkę cebulkę podsmażamy na maśle, dodajemy starta na tarce cukinię i chwilę dusimy.
Mieszamy z kurczakiem, doprawiamy solą i pieprzem. Można dodać jajko, ale masa z piersi z kurczaka się nie rozpadnie.
Faszerujemy naleśniki i zapiekamy około 20 minut aż nadzienie się zetnie.
Ja podałam z tzatziki.
Nie wiedziałam, że można dostać mąkę bezglutenową:) fajny przepis.
OdpowiedzUsuńmożna bez problemu, ja kupiłam w Carrefour w Galerii Mokotów, w Organic w GalMoku też jest - trochę droższa. To jest jakaś mieszanka maki kukurydzianej, skrobii kukurydzianej i gumy guar ;)
OdpowiedzUsuńTo jest maka tej firmy: http://www.eko-market.pl/product_info.php/products_id/1349/
Oczywiście można też kombinować z mieszkankami innych mąk. Będę się starała rozwijać w kierunku bezglutenowym, więc dam znać ;)
Pewnie, że można żyć na bezglutenie:)
OdpowiedzUsuńSama prowadzę taką kuchnię już od prawie 3 lat.
A kurczaczek zapewne był smaczny:)
Dzięki :) Twój blog już dołączyłam do obserwowanych, chętnie poszukam bezglutenowej inspiracji :))
OdpowiedzUsuń