Zupa wyszła mi nieskromnie mówiąc po prostu boska. I w dodatku sama ją wymyśliłam więc albo jest obiektywnie, niesamowicie pyszna, albo ja tak lubię szparagi, że jestem bezkrytyczna :D
Składniki:
- pęczek zielonych szparagów
- 2 ziemniaki
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- łyżeczka słodkiego balsamico
- sól
- pieprz
- szczypta kurkumy
- 2 szklanki bulionu (ja miałam domowy:)
- papryczka chilli (mała lub połówka)
- oliwa z oliwek
- łyżka śmietany do podania
- opcjonalnie starty parmezan (ale u mnie bez)
Szparagi czyścimy (ja obieram), kroimy na drobne kawałki - wtedy nie ma włókien po zmiksowaniu. Ziemniaki i cebulę kroimy w drobne, niekoniecznie równe kawałki. Jeśli robię krem, to tnę jak popadnie, zupełnie byle jak ;) W garnku, na niewielkiej ilości oliwy podsmażamy szparagi, po chwili dodajemy cebulę, ziemniaki, wyciśnięty czosnek i chilli. Chwilę smażymy, ale nie dajemy się zarumienić. Zalewamy bulionem, dodajemy sól, pieprz, szczyptę kurkumy i łyżeczkę balsamico. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem aż wszystkie warzywa będą miękkie. Miksujemy. Podajemy z łyżeczką śmietany.
ja się nie mogę zebrać, żeby po szparagi pojechać i w końcu zacząć sezon...
OdpowiedzUsuńKoniecznie, trzeba korzystać z sezonu, ile się da! :)))
Usuń