Kolejny efekt współpracy kulinarnej z Loczkiem.
Trzeba przyznać, że chłopak ma kulinarną fantazję, żadne red hot chilli pepers nie są mu straszne.
Z jego urodą i talentami, zaimponuje w przyszłości niejednej dziewczynie ;)
Spaghetti jak można się spodziewać wyszło prze-przepyszne.
Składniki:
500g krewetek
paczka spaghetti (lubimy najbardziej Barille No5)
20 pomidorków koktajlowych
oliwa z oliwek
2 łyżki masła
świeża kolendra
4 ząbki czosnku
papryka słodka w proszku, cayenne, nasiona kolendry (utarte w moździerzu)
sól, pieprz
parmezan lub grana padano do posypania
sok z cytryny
Posiekaną kolendrę i pokrojony w plasterki czosnek podsmażamy na oliwie z oliwek. Dodajemy obrane, skropione sokiem z cytryny krewetki. Chwilę smażymy. Doprawiamy papryką, cayenne, pieprzem, solą, kolendrą (nasiona).
Pomidorki koktajlowe nacinamy ostrym nożem i zalewamy na około minutę wrzątkiem. Obieramy ze skórki, kroimy na pół i dodajemy do krewetek.
Do ugotowanego makaronu dodajemy 2 łyżki masła, mieszamy z sosem i krewetkami.
Posypujemy parmezanem.
Wygląda przepysznie. No i te krewetki... Zdecydowanie idealna propozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo spaghetti i krewetki ...cudo!
OdpowiedzUsuństrasznie fajną ma nazwę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, lubimy takie krewetkowe kluchy ;)
OdpowiedzUsuńTo spaghetti by Loczek feat. Cytryna :)
Moje smaki... pyszności!
OdpowiedzUsuńWygląda tak jakoś radośnie i jeszcze ta nazwa, że przypomniała mi się piosenka "Livin la vida loca" Ricky'ego Martina, do której tańczyłam na szkolnych dyskotekach w podstawówce :D
OdpowiedzUsuńCytryna :)Niebój sie eksperymentować w swoich garach. Robisz to naprawdę dobrze!
OdpowiedzUsuńŚciskam
Zoch a
Postaram się nie bać ;)))
OdpowiedzUsuń