Już nie pamiętam kiedy kupowałam gotową "sklepową". Oprócz chorizo, ceciny, jamon, i sobrasady z Hiszpańskiego Smaku, bo póki co w hiszpańskich wędlinach jeszcze się nie specjalizuję. Ale kto wie. Sądząc po pysznych wyczynach Andrzeja i Marty ze schabem, może to być tylko kwestią czasu :)
W wersji domowej, nawet wieprzowina mi smakuje. A Chłopaki szaleją za tą szynką. Dzisiaj zrobiłam ją kolejny raz. I nie ma nic prostszego.
Składniki:
- ładna szynka wieprzowa (u mnie bez tłuszczu)
- około 5 łyżek soli - zależy od garnka, woda musi być mocno posolona
- listek laurowy
- ziele angielskie
- 3-4 ząbki czosnku
- Wasze ulubione przyprawy. U mnie majeranek, czybrica pikantna i cząber.
Szynkę z przyprawami zalewamy wodą. Zagotowujemy. Zostawiamy - najlepiej na noc.
Po 8-12 godzinach znowu zagotowujemy. Zostawiamy do ostygnięcia i szynka jest gotowa!
Większy kawałek proponuję zagotować trzy razy.
Można ją jeszcze wrzucić na 10 minut do piekarnika, żeby się ładnie zrumieniła, ale ja tak nie robię.
Już wkrótce przepis na bardziej skomplikowaną szynkę mojego Szwagra, moczoną przez tydzień, gotowaną w piwie i pieczoną z tłuszczykiem.
Obłędnie wygląda, taka kruchutka:)
OdpowiedzUsuńi wilgotna :)
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo smacznie i zachecajaco .. mam male pytanie, czy w ten sam sposob moge ugotowac wolowa szynke ? .. dziekuje, Ala
OdpowiedzUsuń