Robiliśmy je podczas wizyty u Przyjaciół, a kupiliśmy w niemieckim Kauflandzie. Znalazłam w nim jeszcze sardyńskie Vermentino, więc bajka! Połączenie idealne.
Głowiłam się, jak je zrobić i zdecydowałam, że je upieczemy. Nie spodziewaliśmy się, że wyjdą tak niesamowicie smaczne. Mięso po było delikatne, nie-gumiaste, mięciutkie.
Zrobiliśmy też na patelni mniejsze krewetki, ale szczerze? Niestety, choć były smaczne, normalne - z gigantami przegrały :)
Składniki:
- 500g krewetek romiar 6/8 (nam się udało kupić oczyszczone, bez głowy, z częścią pancerzyka)
- papryczka chilli
- garść posiekanej natki z pietruszki
- garść świeżej kolendry
- chlust białego wytrawnego wina
- chlust oliwy
- kilka łyżek masła
- sól do smaku
Piekliśmy je w temperaturze 200 stopni przez mniej więcej 20 minut. Być może odrobinę dłużej. W połowie pieczenia odwróciłam krewetki na drugą stronę.
Do krewetek zrobiliśmy pieczywo czosnkowe, popijaliśmy Vermentino i w województwie lubuskim poczuliśmy się jak na sardyńskich wakacjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Wszystkiego smacznego! :) Cytryna 🍋