Mój Wąż się we mnie zakochał jeszcze bardziej ;) po ostatnich wyczynach kulinarnych. I wcale nie było tłusto, mięsnie i po polsku. Wiosną mam ochotę na sałatę, ryby, warzywa, jajka (ale to przez cały rok) i tekturki z chrupkiego pieczywa z rzodkiewką i kiełkami ;-o
Tym razem na śniadanko był omlet z krewetkami.
Składniki:
3 jajka (ja mam pyszne, wiejskie i zółciutkie --> dzięki Ewcia! :)))
tajski sos rybny
kilka pieczarek
dymka ze szczypiorkiem
natka z pietruszki
3-4 garści krewetek zimnowodnych
oliwa z oliwek
łyżka masła
sól, pieprz
3-4 kromki chleba
Z chleba wycinamy, za pomocą szklanki lub formy do ciastek, kółka smarujemy cieńko masłem i zapiekamy z jednej strony.
Cebulkę kroimy w niewielkie kawałki i razem ze szczypiorem dusimy na niewielkiej ilości oliwy. Dodajemy pokrojone drobno pieczarki a po chwili posiekaną natkę z pietruszki. Doprawiamy solą i pieprzem.
Jajka mieszamy z łyżką sosu rybnego i smażymy cieniutkie (jak naleśniki) omlety. Rozkładamy je na talerzu lub pergaminie.
W omlet zawijamy krewetki, kroimy każdy na niewielkie kawałki i układamy na grzankach.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A omelik z krewetkami, to się nazywa śniadanie:)
OdpowiedzUsuńpyszności
OdpowiedzUsuńja się mężowi wcale nie dziwię
Mój chłopak by się nie zakochał, on uważa, że krewetki nie nadają się do jedzenia :D ale on się nie zna! Ja bym taki omlecik spałaszowała w trymiga :D
OdpowiedzUsuńP.S. Zmieniłam adres, przeniosłam się na blogspot. Zapraszam w odwiedziny na parapetówę ;D
O ja Cieeeee.... :) Olka no to mi szczęka opadła , tu Ewka Wojtanowicz Konefka, chętnie bym tak pogotowała, ale cholerka na diecie jestem:) No Kochana zaimponowałaś mi tym oto blogiem oraz tą potrawą i innymi także, trzymam za Cię kciuki wielkie o Aktywna Kobieto :)
OdpowiedzUsuńZdrówka
Dzięki Ewcia :):* moze wpadniesz na dietetyczne conieco?:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
bardzo pomysłowo i na pewno smacznie, ostatnio chodzą za mną jajka, niestety nie męskie, a kurze, ale nie ma co narzekać ;)
OdpowiedzUsuń