Kiedyś nie znosiłam rosołu. Uważałam go za tłustą i słoną wodę.
Od jakiegoś czasu nabrałam szacunku dla wszelkich bulionów, będących podstawą wielu dań, w tym mojej kochanej pomidorowej. A taki gotowany na prawdziwym mięsie i warzywach jest nieporównywalnie lepszy niż ten z kostki.
Mistrzem rosołu jest mój Ukochany, który pilnuje, żeby się nie zagotował, żeby był klarowny i nie było
"farfocli". Ja jestem zbyt roztrzepana do gotowania rosołu. W zasadzie wrzucam wszystko do garnka a resztę zostawiam jemu ;)
Gotujemy mięso wołowe lub drobiowe: może być szyjka z indyka, korpus, skrzydełka, udko (do królewskiego dodajemy mięso drobiowe, wołowe i opcjonalnie cielęcinę), ściągamy szumowinę, dodajemy włoszczyznę: marchewka, pietruszka, seler, liść selera, por, podpieczona cebulka, sól, pieprz w całych ziarenkach.
Rosół ma się gotować lekko bulgocząc (nie wrząc) aż mięso będzie miękkie.
Mięso wołowe z rosołu można potem podsmażyć i dodać sos chrzanowy lub cebulowy wg. Przepisu babci Irenki lub mój szybki cebulowy :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz! Wszystkiego smacznego! :) Cytryna 🍋