Może dlatego, że nie mam przedszkolnej traumy kulnarnej jak niektórzy... Moja mama robiła wątróbkę z samą cebulką a do tego ogóras kiszony. Pycha!.
Mój Kochany woli z cebulką i jabłkiem. Mnie też taka wersja bardziej smakuje.
Składniki:
- wątróbka drobiowa (0,5 kg)
- szklanka mleka (lub zimnej wody dla tych, którzy nie jedzą laktozy)
- duża cebula
- 2 jabłka
- sól
- pieprz
- miód
- i opcjonalnie: syrop klonowy, masło, oliwa z oliwek, mąka (może być też skrobia kukurydziana lub ziemniaczana w wersji glutenfree)
Wątróbkę myję, czyszczę i zalewam mlekiem (jak mówią stare podania ludowe, dzięki temu nie jest gorzka. Nie wiem, czy to prawda, w każdym razie zdaję się na mąrość przodków :)
Moczę ją w mleku albo przez chwilę albo dłużej, zależy jak stoję z kulinarnym harmonogramem. Gdy się wymoczy, posypuję mąką (nie solę!)
Smażę ją na osobnej patelni, mnie najlepiej smakuje na maśle.
Pokrojoną cebulę smażę z kolei na oliwie z oliwek, dodaję do niej pokrojone w paseczki jabłko, dużo grubo-mielonego pieprzu, łyżkę miodu i ze trzy łyżki syropu klonowego (jeśli akurat mam go w lodówce)
Na koniec mieszam wątóbkę z jabłkiem, cebulką i daję im się chwilę posmażyć razem na małym ogniu. Na koniec solę.
Smacznego!
Robię już kolejny raz wątróbkę wg tego przepisu i jest pyszna. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń