Przepis banalny, ale musiał się pojawić, bo to nasza ulubiona
jajecznica, jedzona zawsze w leniwe niedzielne lub sobotnie południe lub w
wakacje w Hiszpanii.
Pikantną kiełbaskę chorizo podmażamy na teflonowej patelni lub w
rondelku bez dodatku tłuszczu (bo wytopi się z kiełbaski), możemy dodać do niej
cebulkę i udusić, ale nasza ulubiona wersja zawiera szczypiorek. Następnie dodajemy jajka i smażymy aż osiągną
taką konsystencję jaką najbardziej lubimy.
Do tego pachnące słońcem pomidory, z cebulka, oliwą i oliwkami.
Chorizo... mmmmm! =]
OdpowiedzUsuń