Zostało nam po obiedzie całkiem sporo puree z ziemniaków, które postanowiłam wykorzystać do i tak zapowiedzianych wcześniej placuszków ziemniaczanych. Te wyszły zupełnie inne niż tradycyjne placki ziemniaczane, mięciutkie i puszyste. Wszystkim bardzo smakowały.
Składniki:
- miseczka puree z ziemniaków (gotowane ziemniaki, zmieszane z masłem i odrobiną śmietanki lub mleka)
- 2 jajka
- 4 łyżki mąki pszennej
- 4-5 sporych ziemniaków (około kg)
- 1 średnia cebulka (pokrojona w drobną kostkę)
- olej do smażenia
Ziemniaki ścieramy na drobnej tarce, następnie mieszamy z puree, jajkami i mąką na jednolitą masę.
Smażymy małe placuszki na rozgrzanym tłuszczu. Po zdjęciu z patelni odsączamy tłuszcz na ręczniku papierowym.
Placuszki podałam z gulaszem z polędwicy wołowej.
Pychota! Bardzo lubię placki ziemniaczane :)
OdpowiedzUsuńw takiej wersji puree jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńoj gdybym miała ziemniaki w domu to już bym biegła przygotowywać placuszki, bo mam na ziemniaczane ochotę od dana a takich jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam podobne, też z gotowanych ziemniaków, z koperkiem i łyżką kwaśnej śmietany. Tylko, że bardziej przypominały kotlety, bo je panierowałam, ale nie dodawałam startych ziemniaków.
OdpowiedzUsuńTe są super. Polecam. Zwłaszcza, jeśli zostaną ziemniaki po obiedzie a niekoniecznie mamy ochotę na kopytka czy śląskie ;)