Zainspirowała mnie książka "Kuchnia Francuska" Sarah Woodward.
Danie pochodzi z regionu Langwedocja-Rousillion, autorka poleca białe brzoskwinie, w które ta część Francji obfituje. Ja się musiałam zadowolić zwykłymi importowanymi najprawdopodobniej z Grecji.
Sałatka ma bardzo ciekawy, orzeźwiający smak.
Polecam.
Składniki:
Dojrzałe świeże brzoskwinie (obrane ze skórki)
Pomidory
Mięta
Bazylia
Oliwa z oliwek
Sól, pieprz
Pokrojone w cieńkie plastry brzoskwinie i pomidory układamy na płaskim talerzu, posypujemy porwanymi liśćmi mięty i bazylii, skrapiamy oliwą z oliwek i doprawiamy solą i świeżo mielonym pieprzem.
Hmn nie moge sobie wyobrazic jak musi smakowac, ale warto sporobowac:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie, zupełnie mi nieznane.
OdpowiedzUsuńTak... bez spróbowania się nie obejdzie. :)
OdpowiedzUsuńPołączenie mnie kompletnie zaskoczyło. Muszę kiedyś spróbować przy okazji pewnego gorącego dnia, kiedy potrzeba będzie mi orzeźwienia ;)
OdpowiedzUsuńzapowiada się smakowicie!
OdpowiedzUsuń