Właściwie mogłyby być same mule, bo nie jem makaronu ze względu na gluten. Ale dorobiłam makaron, ponieważ bałam się, że Chłopaki zaczną marudzić, że ich głodzę. Chociaż sami przyznali, że nie był potrzebny, bo mule wyszły same w sobie dobre. Chociaż Loczek zaznaczył, że "to nie do końca jego smaki". Natomiast moje w 100% i na pewno będę je robić częściej.
Składniki:
- 1 kg muli
- 2 cebule
- 6 ząbków czosnku
- pęczek natki z pietruszki
- 50 ml oliwy z oliwek
- 100 g masła
- szklanka wina
- sól do smaku
Na oliwie z masłem podsmażamy drobno pokrojoną cebulę a następnie czosnek. Smażymy przez chwilę. Mule płuczemy w zimnej wodzie, otwarte wyrzucamy, zamknięte wrzucamy na patelnię. Jak się pootwierają, podlewamy winem. Gotujemy około 10 minut.
Podajemy z makaronem lub bagietką lub jemy same popijając białym winem :)
To nie są vongole.
OdpowiedzUsuńVongole mają małe kolorowe muszelki.
To są zwykłe małże.
Właśnie to są Mule !!!
Usuńdzisiaj robię kolację z muli , dziękuję za przepis :-)
Wiem, wiem :)
OdpowiedzUsuń