I pomyśleć, że kiedyś jako sąsiadki zupełnie się nie polubiłyśmy. Antypatia od pierwszego wejrzenia często przeradza się w coś bardzo pozytywnego jak się okazuje ;))
Ja jestem zimową dziewczyną a Doboshi lipcową. Miałam poważny dylemat z wymyśleniem tortu dla niej.
Pomyślałam, ze nie może być klasycznie tortowy, musi być pachnący, słoneczny, wakacyjny. Taki jak letnie wieczory u Doboshich na tarasie :) I tak powstał Sunrise Cake :)
Składniki:
- duże opakowanie podłużnych biszkoptów
- /lub zwykły biszkopt, ale wtedy tort będzie za bardzo tortowy/
- 500g serka mascarpone
- 500 ml śmietanki kremówki 30/36% (musi być zimna)
- pół filiżanki cukru pudru
- pół filiżanki syropu klonowego lub cukrowego
- kandyzowane skórki pomarańczowe
- dżem z gorzkich pomarańczy
- 200g gorzkiej czekolady
- szklanka mleka
- na poncz: countreau , grenadina, sok pomarańczowy
1. Ubijamy serek mascarpone z cukrem pudrem, a w osobnym naczyniu śmietanę. Powoli dodajemy śmietanę do masy mascarpone. Wstawiamy do lodówki. A w tym czasie..
2. W rondelku, na małym ogniu rozpuszczamy czekoladę ze szklanką mleka. Gotujemy mieszając aż masa będzie miała konsystencję gęstej śmietany. Odstawiamy, żeby masa przestygła.
3. Siekamy drobno skórki z pomarańczy, część zostawiamy do ozdobienia ciasta, resztę mieszamy z syropem klonowym
4. Przygotowujemy poncz: mieszamy 1/2 szklanki countreau lub innego likieru owocowego, szklanka soku z pomarańczy, 2-3 łyżki grenadiny
Biszkopty namaczamy w ponczu i układamy jako pierwszą warstwę na tortownicy. Polewamy je nierówno masą czekoladową, następna warstwa - masa mascarpone, polana nierówno skórkami pomarańczowymi. Następnie znowu układamy biszkopty, czekoladę i mascarpone. Na wierzchu, jak na delicjach, rozsmarowujemy dżem z gorzkich pomarańczy i czekoladę.
Oczywiście zjedliśmy go na tarasie. Ci, którzy podobno nie lubią tortów wzięli dokładkę a między dzieciakami doszło do bitwy o ostatni kawałek ;)
Fajnie miec taka sąsiadkę co ci słoneczne ciasta robic będzie:0 ktos ma z toba bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) gdy byłyśmy sąsiadkami, nie robiłyśmy dla siebie tortów. Teraz już nie jesteśmy, może właśnie w tym tkwi tajemnica...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie ;)