Jeśli zerkam, to tylko w poszukiwaniu inspiracji, ale później wolę kombinować sama. Tak jak w przypadku ciacha kefirowego.
Przecież wiadomo, że w cieście musi być cukier, mąka, jajka, tłuszcz a jak się doda proszek do pieczenia, to na pewno coś wyrośnie. Proporcje między cukrem a mąką są z reguły 1 do 2, więc nie da się schrzanić. No chyba, że jak Ania z Zielonego Wzgórza zapomnimy dodać mąki.
;)
Zachęcam do radosnej twórczości :D
Składniki:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka cukru trzcinowego
- 1/2 szklanki syropu klonowego
- 5 jajek
- 1 szklanka oleju arachidowego
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- duża szczypta soli
Żółtka oddzielamy od białek, mieszamy z cukrem, mąką, syropem klonowym, olejem i proszkiem do pieczenia.
Z białek ubijamy pianę i łączymy z masą.
Tortownicę lub foremkę (u mnie tortownica, bo ciasto było bazą tortu urodzinowego dla mojej Siostry) smarujemy tłuszczem i oprószamy mąką kukurydzianą lub bułką tartą.
Pieczemy około 1-1,5 godziny w temperaturze 180-200 stopni (bez wentylatora).
Ciasto możemy przełożyć marmoladą, masą, czekoladą lub owocami i bitą śmietaną.
Ja zrobiłam tort z masą mascarpone i dżemem z gorzkich pomarańczy (moje ostatnie odkrycie) a wszystko to polałam polewą z gorzkiej czekolady.
Smacznego!
Lubie syrop klonowy, wiec takie ciacho na pewno by mi smakowalo! A tak na marginesie, ja rowniez lipcowa :)
OdpowiedzUsuńto wszystkiego najlepszego :))))
OdpowiedzUsuń