Pyzy, kartacze, cepeliny.. lubicie? Jak je nazywacie?
U mnie w domu po prostu: pyzy z mięsem. Najlepsze robi mój Tata, wcześniej Babcia.
Gdy dostaliśmy cynk, że będą pyzy, rzucaliśmy wszystko i jechaliśmy do Rodziców czy Dziadków.
Przepis jest prosty: pół na pół: 🥔 ziemniaki ugotowane i surowe starte na tarce i odciśnięte przez sito lub ściereczkę. Ważne, żeby nie wylewać skrobii, która opadła na dno miski po wyciskaniu- warto ją dodać do masy.
🥩 a w środku surowe mięso wołowo-wieprzowe, starta lub drobno pokrojona cebulka, masło, sól i pieprz. Lubię też dodać wyciśnięty czosnek.
🧅na okrasę może być słonina, ale ja robię najczęściej karmelizowaną cebulę.
Te zrobiłam w wersji fusion de lux dino wajlanów, bo z polędwicą wołową. A szalotkę skarmelizowałam z tradycyjnym octem balsamicznym 👌🏻
💡Protip: ziemniaki można też zetrzeć w sokowirówce. A z Thermomixa się nie nadają- struktura nie jest ok i się rowalają w gotowaniu- testowałam.
🇵🇱🇱🇹🇧🇾I zanim ktoś się zacznie sprzeczać, że to danie litewskie, to potwierdzam- ale też polskie i białoruskie. Przecież może być zarówno to jak i to. Tak jak pierogi. 🥟
A świetne cepelinai zjadłam na Litwie w Druskiennikach, ale też na Podlasiu. Ale te domowe, niezależnie od wersji, są dla mnie zawsze najlepsze! 💕