Jeszcze niestety trzyma mnie przeziębienie i zamiast popołudniu położyć się do łóżka, naszło mnie na gotowanie. Zrobiłam zupę tajską z krewetkami, pieczoną paprykę z fetą, szpinak z gorgonzolą, kurki, cielęcinę... Ech! Zaraz się chyba jednak położę, bo limit energetyczny na dziś został wyczerpany ;)
SOS ZE SZPINAKU
3
SOS ZE SZPINAKU
- 500g świeżego szpinaku
- oliwa z oliwek
- łyżka masła
- 3 ząbki czosnku
- 1/2 gałki muszkatołowej
- garść pokruszonych orzechów wsłoskich
- kawałek gorgonzoli około 150g
- sól, pieprz
- 250g pomidorków koktajlowych
Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy czosnek, orzechy, pieprz, startą gałkę muszkatołową. Dodajemy umyty i lekko pokrojony szpinak. Po chwili dorzucamy pomidorki i chwilę smażymy. Na koniec dodajemy gorgonzolę i smażymy aż się rozpuści.
KURKI
- 250 g kurek
- 2 cebule
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz, pieprz ziołowy
- świeży estragon
Na oliwie podsmażamy cebulę, dodajemy umyte kurki i smażymy, doprawiamy do smaku.
CIELĘCINA Z SZAŁWIĄ
- kawałek zadniej cielęciny
- kilka plastrów jamon serrano lub szynki parmeńskiej
- pęczek szałwii
- 1/2 cytryny
- oliwa z oliwek
- 100g masła
- sól, pieprz
- opcjonalnie: płaska łyżka mąki
Mięso kroimy na kotlety i tłuczemy przez torebkę lub papier. Solimy i układamy każdy kawałek mięsa na plastrze jamon serrano. Na jednym końcu układamy kilka listków szałwii i kawałek masła, zawijamy. Smażmy na oliwie z resztą masła, szałwią i pieprzem. Gdy już ze wszystkich stron będzie podsmażona, wyciskamy sok z połówki cytryny. Przekładamy do naczynia żaroodpornego razem z sosem, podlewamy odrobiną wody i pieczemy około 30 minut w temperaturze 220 stopni.
Po wyjęciu z piekarnika zlewamy sos z powrotem na patelnię i zagęszczamy mąką.