Kupiłam je u mojej Pani na bazarku i jak tylko zobaczyłam, nie mogłam się oprzeć.
Składniki:
- dwa duże steki z rostbefu z kością grubości około 2-2,5 cm
- szklanka czerwonego wytrawnego wina
- łyżka listków rozmarynu - posiekanego
- papryczka chilli
- pieprz, sól
- łyżka domowego smalcu (może być też tłuszcz z gęsi albo kaczki)
- łyżka masła
Steki lekko rozbijamy ręką, oprószamy pieprzem, rozmarynem i posiekaną papryczką chilli i zalewamy winem. Zostawiamy na kilka godzin w lodówce. Może być krócej, jeśli nie macie czasu.
Na dwóch patelniach jednocześnie rozgrzewamy niewielka ilość smalcu. Układamy steki i przyciskamy je do dna patelni.
Wina z przyprawami nie wylewamy.
Smażymy około 5-7 minut z jednej strony. Po przewróceniu na drugą stronę podlewamy winem z marynowania. Na wierzchu układamy kawałek masła.
Ja jeszcze po zdjęciu z patelni, nakłuwam mięso widelcem, żeby masło spłynęło do środka. (TAK! tak właśnie lubię :P)
Mięsa niw nakłuwamy gdyż soki z niego wypłanya a mięso ma byc soczyste i używamy oliwy a nie smalcu który zabije smak wołowiny.
OdpowiedzUsuńJa nakłuwam stek czasami po zdjęciu z patelni. Często kładę wtedy kawałek masła i leciutko dźgam widelcem, żeby właśnie wypłynęły soki i zmieszały się z masłem. Może to jest dla niektórych obrzydliwe, ale ja lubię ten maślano-mięsny sos, który przy okazji powstaje
UsuńPomysł na zalanie steka czerwonym winem przed smażeniem całkiem intrygujący i na pewno wypróbuję :) natomiast pokuszę się o małe sprostowanie tego przepisu.
OdpowiedzUsuń1. Stek smażymy na małej ilości oleju rzepakowego/smalcu przez 3 min z jednej str i 2,5 z drugiej. będzie soczysty i lekko krwisty.
2. STEKA NIE DOCISKAMY DO NICZEGO!!!! Tylko kładziemy i TYLE
3. Steka wyciągamy na talerz, przykrywamy lekko folią aluminiową co by nam nie ostygł. I tak 5 min ma sobie leżeć
4. Do resztek ze smażenia dolewamy to wino z ziołami, zagotować i dodać troszkę śmietany.
Steka polać sosikiem i podawać najlepiej z frytkami albo ziemniaczkami podsmażanymi na patelni.
Dzięki. Na oleju rzepakowym raczej nie smażę już wolę smalec. Albo... smażę też steki na mocno rozgrzanej blasze - bez dodatku tłuszczu i bardzo je lubię Natomiast śmietany raczej unikam. I oczywiście zgadzam się, że dobrze zostawić stek, żeby "odtajał".
OdpowiedzUsuńA jak zrobić taki 8-10cm stek z rostbefu?
OdpowiedzUsuńJak robisz fryty? Parujesz 15min, na noc do lodówki i następnego dnia w olej do frytowania do zrumienienia?
Ja albo marynowałam wcześniej w czymś np. czosnek odrobina oliwy, rozmaryn, kiedyś też robiłam steki w soli morskiej, albo usmażyła saute i dodała masło, zielony pieprz albo parmezan i balsamico :)
OdpowiedzUsuńTutaj masz taki filmik, w którym koleś porównuje dwa steki identycznie grillowane: jeden wcześniej zamarynowany w soli. https://www.youtube.com/watch?v=0RWJEOScToE
Co do frytek, nie znam Twojej metody i chętnie wypróbuje, o ile będę miała przestrzeń w lodówce :)
Podgotowuję ziemniaki do pieczenia.
Frytki robię na szybko po prostu pokrojone ziemniaki smażę na oliwie (lubię na oliwie z oliwek, niekoniecznie virgin) lub jak mam więcej czasu wg. metody, którą pokazała mi moja koleżanka, kroję ziemniaki, zalewam je wrzątkiem, następnie płuczę pod zimną wodą, osuszam na ściereczce i dopiero potem smażę. Te mi bardziej smakują - mniej nasiąkają tłuszczem i mają taką fajną chrupiącą otoczkę.
Najczęściej jednak piekę ziemniaki zamiast robić frytki - z czystego lenistwa ;)