Obok mojego domu jest bazarek. Uwielbiam bazarki. Mają swój niepowtarzalny urok. Już przy drugich, trzecich zakupach jesteś witany jak stary znajomy. Bazarek oczarował mnie już w momencie, kiedy kupowałam dynię na Festial Dynii ;) i Pan zaniósł mi ją do samochodu. Wczoraj zamówiłam tam polędwicę wołową i dostałam piękną, świeżutką sztukę mięsa. A Pani z mięsnego mieli mięso, co niestety w marketach nieczęsto się spotyka. Lubię wybrać sobie chude mięsko do mielenia zamiast gotowej paczki pełnej chemii i konserwantów. Warzywa i owoce na bazarku są dorodne, ładne i aż się proszą, żeby je kupić.
Wcale nie miałam zamiaru kupować boczniaków, bo do tej pory jedyny sposób w jaki je przyrządzałam to smażone, panierowane. A nie przepadam za panierką. Jednak, gdy zobaczyłam ślicznie poukładane i lśniące, nie mogłam się im oprzeć.
Przypomniałam sobie, że w książce Makłowicza o Węgrzech znalazłam fajny i prosty przepis na paprykarz grzybowy i chociaż książka leżała u mnie bezużytecznie ponad rok, postanowiłam wreszcie z niej skorzystać. Ten paprykarz jest po prostu boski!
Składniki:
- 600g boczniaków (ja kupiłam zupełnie „na oko” ze dwanaście dużych sztuk)
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
- 2 łyżki oliwy z oliwek (w oryginale jest olej słonecznikowy)
- 200ml kwaśniej śmietany (ja dodałam 4 łyżki, nie lubię jak wszystko pływa w śmietanie)
- 1 łyżeczka mąki
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oliwie, po chwili dodajemy posiekany ząbek czosnku. Następnie pokrojone w średnie kawałki boczniaki. Solimy i paprykujemy. Smażymy na niewielkim ogniu do momentu, gdy wyparuje woda. Śmietanę mieszamy z mąką i wlewamy do sosu. Jeszcze chwilę gotujemy.
Paprykarz możemy dodawać jako osobne danie lub jako dodatek do mięsa. Ja podałam z polędwiczką wieprzową.
bardzo lubie boczniaki i potrawy z nich,narobilas mi ochoty na takie cos pyszne :) )
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie targi
OdpowiedzUsuńi ja mam niedaleko domu swój ulubiony
ostatnio rzadziej tam bywam, ale byłam dziś :-)
i ten paprykarz.. z grzybów. pycha.